Scio me nihil scire
Lubię się uczyć. Lubię jeździć na seminaria i poznawać inne
spojrzenia, metody i zasady pracy. Wiem, że jeszcze dużo muszę się nauczyć. Wiem też, że nie muszę się ze wszystkim zgadzać, wszystko
popierać i naśladować. Siedzę już w psim świadku trochę czasu. Staram się brać
po trochu od każdego. Do tej pory nie spotkałam szkoleniowca, z którym
zgadzałobym się we wszystkim, albo chociaż w większości i do którego pracy z
psami i ludźmi nie miałabym żadnych zastrzeżeń. Właśnie. Do tej pory J
![]() |
fot. DOGadaj się ze swoim psem https://web.facebook.com/dogadajzpsem/ |
Tym sposobem weekend 30.09-01.10.2017 spędziłam w Zduńskiej
Woli na seminarium „Praca z psem” poprowadzonym przez Jirija Scucka, a zorganizowanym
przez DOGadajcie się. Klaudia z Alferii ostrzegała, że są dwie opcje: albo
zakocham się w jego filozofii, albo od razu nie przypadnie mi to do gustu.
Miała rację. Przepadłam. TO JEST TO!
![]() |
fot. Beata Patrzałek |

Wracając do filozofii Jirija. Słuchając wykładów i patrząc
na zajęcia praktyczne uświadomiłam sobie jak zajebistego psa mam w domu (nie
żebym wcześniej nie wiedziała ;)) i jak bardzo starałam się jej namieszać w
główce. Całe szczęście, że Kotlet jest mądrzejszy ode mnie ;) Sporo jest do
wyprostowanie, część do poprawy, ale też sporo mamy. Także zajebisty Kotlecik
będzie jeszcze bardziej zajebisty :D Najchętniej sklonowałabym tę sukę. I znowu wracam z klikaniem u niej. Po pierwszym treningu z mostowaniem jestem zachwycona! Suczydło dostaje jasne komunikaty, więc łatwiej jej się pracuje,a dodatkowo takie klikanie trzyma ją cały czas na odpowiednim poziomie motywacji.
Część pewnie się spyta o małego szkodnika. A więc: z Tinkiem prawie nic nie
robiłam do tej pory jeżeli chodzi o naukę komend itd. Czekałam na to
seminarium. Łatwiej jednak zaczynać od zera nic odkręcać. Przeczucie i Klaudia
mieli rację. Warto było. To seminarium pozwoliło usystematyzować posiadaną
wiedzę i ogarnąć chaos. Niby wiedziałam od czego zacząć i jak, ale tak jakoś,
coś, nie bardzo, nie? Czas się przyznać przed sobą i szerszą publicznością, że
boję się, że popsuję Młodego. On ma potencjał, ale to nie wszystko. To co
dostajemy w papisiu podstawa, na której możemy zbudować przyszłego psa. Wiem,
że to duże uogólnienie, bo na tego przyszłego psa składa się bardzo dużo
rzeczy. Chodzi mi o to, że to w dużej mierze od nas zależy jaki ten pies będzie
w dorosłości.
Nie może być zbyt różowo ;) Po raz kolejny muszę się zgodzić
z Klaudią, że to co i jak mówi Jiri nie będzie pasować każdemu i nie każdy to
zrozumie. Mówi o sprawach oczywistych i dla mnie mówi w sposób prosty i
przystępny. Tylko ja, nieskromnie napiszę, trochę już wiem i dzięki pracy jako
petsitter miała możliwość zajmować się przeróżnymi psami. Wydaje mi się, że
osoby dopiero zaczynające przygodę ze szkoleniem i sportami będą przytłoczone
ilością informacji i mogą źle odbierać sposób prowadzenia zajęć przez Jirija. Z
powodów językowych czasami trudno zrozumieć o co mu chodzi i część osób może
odbierać jego pytania (w żaden sposób nie złośliwe czy chamskie) jako
naśmiewanie się. Bo zadaje pytania proste, ale bardzo cele i zmusza do
przemyślenia swoich działań.
Podsumowując ten przydługi wywód:
POLECAM
Nawet jeżeli nie zgadzacie się z jego filozofią, warto
pojechać. Jirij ma olbrzymią wiedzę, popartą 37 latami praktyki. Chce się tą
wiedzą i doświadczeniem dzielić, więc grzechem byłoby nie skorzystanie i nie
znaleziono u niego czegoś dla siebie.
Komentarze
Prześlij komentarz